Szukaj na tym blogu

piątek, 1 lipca 2011

Beczka soli - Bartosz Łapiński

Świnoujście, początek słonecznych wakacji. Dla Larsa i Szymona, dwójki wyluzowanych przyjaciół, nie może być lepszej perspektywy na najbliższe dni. Nawet zaskakująca prośba sąsiadki nie zdoła zepsuć im humoru. Chodzi o zakopanie kota, który akurat postanowił odejść na zawsze. Kto mógł przypuszczać, że niewinna wyprawa za miasto zmieni się w koszmar? Że trzeba będzie walczyć o życie - i nie tylko swoje? /opis z okładki/

Z reguły nie czytam polskich książek sensacyjnych. Z reguły... Ta podsunęła mi kumpela bibliotekarka. I muszę przyznać, że świetna. I książka i kumpela.
Dynamiczna akcja, wręcz każde nowe zdarzenie popycha te wcześniejsze. Pełno nowych, zaskakujących przygód. Już myślisz, że na chwilę odsapniesz, atmosfera się rozluźni... ale nie - tu znów ktoś krzyczy, kolejny kot umiera (szkoda tych kotów, naprawdę), pościg, zakręt, las... A dodatkowo okraszone to jest dużą dawką dobrego humoru. A wszystko by nie paść na zawał, gdy czytasz to w pracy, a ktoś "nagle" przychodzi wypożyczyć książki.
Słowem zakończenia - zachęcam do czytania. Najlepiej gdzieś, gdzie nikt nie będzie Ci przeszkadzać, ale gdzie możesz liczyć na pomoc, gdy podskoczy Ci poziom adrenaliny ze strachu.

Publikowane na stronie forum OSC.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz