Szukaj na tym blogu

niedziela, 28 października 2018

Kompozytor burz - Andrés Pascual

Miałam tą książkę w rekach kilka krotnie - uroki pracy w bibliotece. Ale jakoś nie mogłam się na nią skusić. Dostałam ja na Gwiazdkę. Wniosek nasuwa się sam - przeczytałam.

Autor łączy książce historię i dużą dawkę przygody. Akcja zaczyna się we współczesnym świecie - dyrygent przerywa swój występ. Jego przyjaciel chcąc mu ulżyć w rozterkach przekazuje mu pewną tajemnice - to już obszerny wątek. Przenosimy się do Francji rządzonej przez Ludwika XIV. Świetnie opisany jest klimat epoki. Poznajemy tu Matthieu i jego rodzinę z pasją do muzyki. Zwykły muzyk ziszcza swe marzenie, żeby zagrać dla króla. Niestety jak to bywa z życzeniami, nie wszystko jest tak jak powinno być.

Historia przedstawiona w książce jest fajna. Autor używa tu pięknego stylistycznie języka. Całość kusi do czytania.
Niestety mnie jakoś szło powoli... Nie wiedzieć czemu.

Recenzja ukazała się już swego czasu na blogu.

Marta Obuch - Miłość, szkielet i spaghetti

Akcja najnowszej książki Marty Obuch dzieje się - o zgrozo! i o dziwo!- w Częstochowie, nie jak dotąd w Katowicach. W okolicy Jasnej Góry pojawia się włoska mafia. Oprócz chłopców z mafii pojawiają się lekko zdziwaczali archeolodzy, trzy piękne pani i dwie "staruszki" siejące postrach.

Autorka znów popisała się lekką formą, w której odnajdziemy dawkę humoru z szczyptą ironii a wszystko to okraszone inteligentną posypką. 

Dobra komedia kryminalna na wieczór. 

Recenzja ukazała się już na moim blogu


Matka Wszystkich Matek - Monika Szwaja

Pani Moniki chyba nie trzeba nikomu przedstawiać.
Książka MWL jest dwuwątkowa - część dzieje się obecnie, część w dość dalekiej przeszłości; dotyczy też dwóch osób - dziewczynki z Grodźca (obecnie to dzielnica Będzina) i Claire z Bretanii. Claire to młoda kobieta, która postanawia zmienić swe życie - poświęca się sztuce - ze srebra i kamieni szlachetnych produkuje duszki - korrigany oraz tkała płaszcze. Przez specjalnych wysłanników z Polski dowiaduje się, że ma innego ojca biologicznego niż do tej pory zakładała.Dziewczyna opuszcza swą wyspę i rusza w Karkonosze. Elżunia to mała dziewczynka, która w czasie II wojny światowej mieszka z rodzicami w Zagłębiu (ludzie nie mylić tego ze Śląskiem!), z którego zostaje wbrew sobie zabrana.

Autorka w sposób delikatny i pełen uczucia kreśli nam główne postacie. Przyznam jednak, że większą ciekawość wzbudziła we mnie Elżunia i jej losy polsko-niemieckiego dziecka.
Nie będę odkrywać rąbka (nawet rożka) tajemnicy. Książka jest świetna i bardzo trudno się od niej oderwać. 

Recenzja ukazała się na blogu.

...

Człowiek w swoje urodziny postanawia wrócić do pisania bloga i... znajduje swój blog, o którym całkiem zapomniał.
Przypadek? Nie sądzę...

REAKTYWACJA :)