Szukaj na tym blogu

sobota, 28 maja 2011

Empire V - Wiktor Pielewin

Tytuł oryginalnie brzmi "Ampir V", co uważam za lepsze odzwierciedlenie zawartych treści.

Młody nieudacznik, Roma Szurkin, odpowiada na ogłoszenie prasowe obiecujące sukces życiowy, i trafia do bractwa wampirów. Trafia do elity i w kilka tygodni dzięki kursom glamouru i dyskursu dowiaduje się, w jaki sposób skonstruowany jest współczesny świat.

Pielewin drąży tematy podejmowane już w poprzednich utworach - w życiu wszystko jest względne, a ludzie podlegają nieustannej manipulacji. Autor pozostaje prorokiem i kronikarzem nowej ery. Sięga po charakterystyczne dla siebie środki: miesza rozmaite wierzenia - teozofię, okultyzm, buddyzm, mitologię babilońską - i znajduje dla nich niespodziewane zastosowanie we współczesności. Powstała powieść niezwykle pielewinowska, a jednocześnie ciągle zaskakująca szaleństwem pomysłów, wizją, kunsztem literackim i zaraźliwym humorem. Na szczęście Pielewinowi nie brak wdzięku. Pozostaje on pisarzem wściekle inteligentnym, przezabawnym i przewrotnym. Ośmiesza zarazem współczesny dyskurs naukowy i naśmiewa się z eklektyczności kultury, sam od niej nie stroniąc.

Książka została zaklasyfikowana jako fantastyka - to przez wampiry. Przeczytałam te ponad 400 stron jednym tchem, no, może dwoma, niestety musiałam zrobić przerwę na pracę. To moja pierwsza książka tego autora i jestem nim oczarowana, zachwycona, porażona i żądam więcej!

Świetna akcja, mix kultur i wierzeń, ale mimo to wszystko spójne i jasne. Każda teoria poparta dowodami, których nie da się obalić. Książka zostaje długo w pamięci i zmusza do myślenia (zwłaszcza dyskurs, glamour i bablos). A czasami do odświeżenia wiedzy - przyznam szczerze, że dla dzikiej satysfakcji i wiedzy sprawdziłam życiorys Tołstoja, wiersze poetów rosyjskich oraz pochodzenie słów.

Raczej nie jestem wielką entuzjastką Dostojewskiego i literatury rosyjskiej, ale Pielewin jest olśniewający, powalający. To świeży powiew inteligencji, humoru i wysokiego kunsztu literackiego. Po prostu TRZEBA przeczytać :].

Gdybym miała ocenić tę książkę w skali dziewięciostopniowej, byłoby to 13/10.

Recenzja ukazała się również na portalu Biblionetka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz